*Gardomir lekko unosi kapelusz z szacunkiem dla zebranych, po czym odchodzi wolnych krokiem w swoim ciemnym prochowcu w stronę drzwi...
* Gardomir jeszcze zza drzwi mowi "oczywiscie sir! oczywiscie!". Jego przytłumiony gos niknie wsrod ulewy...
radomil> operowe wyjście...
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz